Trzy lata temu uczniowie starający się o przyjęcie do warszawskich liceów/techników ograniczeni byli podczas naboru możliwością wskazania co najwyżej trzech placówek. Trudno opisać wszystkie negatywne skutki takiego limitu - najpierw zmuszał on uczniów do porównywania zebranych punktów z ekspektatywą wymaganej liczby punktów przyjęcia w szkołach ponadgimnazjalnych (obliczaną z lat przeszłych). Potem limit - pod rygorem nie przyjęcia do żadnej placówki - skutecznie zniechęcał uczniów do wpisywania preferowanej przez siebie szkoły, w której w latach przeszłych wymagano więcej punktów naboru niż kandydaci mieli w obecnych. Następnie okazywało się, że liczni absolwenci gimnazjów nie zostali przyjęci do żadnego liceum/technikum - musieli więc biegać i wybłagiwać przyjęcie na miejsca wolne oraz szukać znajomości wśród dyrektorów placówek, którzy w drugim naborze podejmowali decyzje praktycznie całkowicie uznaniowe.
Dziś, gdy mieszkańcy Włoch ekscytowani są błazeńskimi zapowiedziami budowy wychodka w Parku Kombatantów, nie można nie wspomnieć, że patologia naboru do liceów/techników została wyeliminowana głównie dzięki byłej radnej m. st. Warszawy Izabeli Chmielewskiej, która doprowadziła do skutecznego podniesienia limitu zgłaszanych w naborze placówek, czego dalszą konsekwencją była decyzja o całkowitym zniesieniu ograniczeń w procedurze naboru. W tej zmianie nie mała była też moja zasługa ponieważ wspólnie z Izabelą Chmielewską argumentami, prośbą i groźbą oraz naciskami wymogliśmy poprawienie sytuacji dzieci w procesie rekrutacji. Głównym przeciwnikiem zwiększenia limitu było Biuro Edukacji m. st. Warszawy, które z zasady czuje się reprezentantem interesu dyrektorów i nauczycieli, a nie dzieci. Ale opór dało się też odczuć z wnętrza warszawskiego kierownictwa PO, w którego interesie również leży możliwość korzystania w naborze z szerokiego marginesu uznaniowości.
Dzięki temu dzisiaj szanse na dostanie się do szkół prowadzonych przez dzielnice m. st. Warszawy zasadniczo leżą teraz w rękach dzieci i rodziców. Kluczową decyzją na etapie procesu rekrutacji jest sformułowanie celnej i jak najdłuższej listy preferencji. Zgłoszenie zbyt krótkiej listy może spowodować nieprzyjęcie dziecka do żadnej placówki a to - w toku dalszej rekrutacji - wiąże się z poważnymi problemami z wyłącznej winy rodziców.
Zwrócić należy uwagę, że elektroniczny system naboru obejmuje także placówki w innych powiatach, które mogą być umieszczone na liście preferencji i będą traktowane tak samo jak placówki warszawskie (co nie jest zgodne z prawem ale jest korzystne dla dzieci). System nie obejmuje szkół prowadzonych w Warszawie przez podmioty niepubliczne ani stosunkowo bliskich dla mieszkańców Włoch placówek powiatów Pruszkowskiego i Warszawskiego Zachodniego. Osoby zainteresowane tymi placówkami muszą wziąć udział w odrębnych naborach.
Układając listę preferencji należy prostodusznie kierować się własnymi chęciami umieszczając szkoły/grupy od najlepszych do najgorszych we własnym mniemaniu. Znacznie trudniej odpowiedzieć na pytanie które liceum czy która grupa rekrutacyjna są lepsze od innych. Pomocniczo można kierować się rankingiem "Perspektyw" ale z jednym bardzo ważnym zastrzeżeniem: nie należy ustawiać na pierwszych miejscach szkół, które stosują bardzo niskie ocenianie jako metodę zachęty do nauki lub w jakikolwiek sposób utrudniają dzieciom możliwość wyboru rozszerzonego egzaminu maturalnego. Czy takie praktyki są stosowane w szkole - najłatwiej dowiedzieć od aktualnych i byłych uczniów placówki ale nie zawadzi także skierowanie emailem inteligentnie sformułowanego pytania do dyrekcji.
Wśród placówek włochowskich warto zwrócić uwagę na CLIX Liceum Ogólnokształcące im. Króla Jana III Sobieskiego i Technikum nr 9 Lotnicze im. Bohaterów Narwiku. Liceum na Solipskiej wydaje się być udaną inicjatywą Rady Dzielnicy Włochy poprzedniej kadencji. Zasługa ówczesnych władz Dzielnicy polega oczywiście na podjęciu i egzekucji właściwej decyzji. Dobry zaś poziom placówki jest efektem pracy nauczycieli i Dyrekcji. Pewnym zagrożeniem jest fakt, że podczas ostatnich wyborów mieszkańcy w demokratycznej mądrości swojej wybrali do Rady Dzielnicy Włochy przeciwników Liceum Sobieskiego co natychmiast poskutkowało próbami stopniowego ograniczenia funkcjonowania tej szkoły.
Od lat dobrą i utrwaloną renomę ma Technikum Lotnicze im. Bohaterów Narwiku. Jeśli powiedzie się rozpoczęty właśnie projekt budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego (ta kwestia rozstrzygnie się jesienią b.r. - ewentualna wygrana PO skutkować będzie blokowaniem CPK ze względu na zagrożone interesy niemieckie) absolwenci Technikum Lotniczego będą bardzo potrzebni na dużym rynku usług lotniczych w niewielkiej czasowo odległości od Włoch.