W czytelni naukowej Biblioteki Publicznej we Włochach 20 XI 2012 r. wygłoszony został wykład n/t ks. Piotra Skargi, kaznodziei króla Zygmunta III Wazy. Już na wstępie wynajęty przez władze dzielnicy Włochy wykładowca zakomunikował, że Skarga kontrowersyjny był, co w języku współczesnych mediów praktycznie oznacza "podejrzany".
W rezultacie wielu go nie lubiło bo brał udział w kontrreformacji, negatywnie oceniał Konfederację Warszawską oraz źle wpływał na Zygmunta III Wazę, który - skutkiem tego - marnym królem był. Albowiem nie rozumiał sytuacji w Polsce i podejrzliwie traktował instytucje Rzeczypospolitej. Na dowód tego prelegent okazał obraz króla z przenikliwym spojrzeniem i zwrócił uwagę na niewłaściwy wzrok monarchy.
W efekcie całej sytuacji Polacy napytali sobie wrogów, w tym Kozaków. Na dowód tego pokazano slajd obrazu Iliji Riepina Kozacy piszą list do sułtana. Prelegent dyskretnie przemilczał autora i tytuł obrazu. Wspomniał za to, że obraz Jana Matejki Kazanie Skargi zapewne zawiera scenę fantastyczną, bo by przecież książę Radziwiłł nigdy nie pofatygował się, żeby słuchać katolickiego księdza.
Czy Skarga miał jakieś zalety? No niby coś powiedział takiego w Kazaniach Sejmowych, co po 200 latach mogło zostać zinterpretowane jako przepowiednia i krytyka przyczyn późniejszego upadku państwa. Ale to było na skutek stresu wywołanego rozbiorami. Wiadomo, ludzie w stresie rozumują niezbyt poprawnie, o czym świadczy fakt, że w latach 70-ych ukazywały się ulotki wierszem przepowiadające konflikt chińsko-sowiecki.
Poza tym Skarga pomagał ubogim ale po to, żeby biedota atakowała potem zbory protestanckie. W ramach wdzięczności za pomoc. Tu prelegent zastrzegł się, że nie ma żadnego dowodu, że Skarga kiedykolwiek namawiał kogokolwiek do atakowania zborów. Zwłaszcza by namawiał biedotę.
Z Unią Brzeską - popieraną przez Skargę - też nie do końca tak było jak sobie niektórzy mogą mniemać. Biskupi prawosławni po prostu chcieli dostać stanowiska w Senacie. Ostatecznie nie dostali - pewnie ich Skarga oszukał.
Ktoś mógłby w tym miejscu powziąć błędne wrażenie, że to Platforma Obywatelska we Włochach postanowiła odbrązowić nieco postać "katolickiego klechy". Otóż - nie. Wykład zorganizował Burmistrz z chrześcijańsko-narodowo-katolicko-patriotycznego Prawa i Sprawiedliwości, wybrany jednomyślnie przez radnych z PiS. I takim sposobem dzięki głosom katolickiego elektoratu obsmarowano wybitnego, polskiego patriotę.