Lokalne warszawskie media i portale doniosły dziś o rzekomej pladze kradzieży w Nowych i Starych Włochach. Gazeta Wyborcza - powołując się na anonimowe źródła - w alarmistycznym tonie ostrzega, że z domów we Włochach ginie sprzęt elektroniczny, biżuteria i pieniądze, co wywoływać ma rzekomo fale niepokojów i lęków wśród ludności. Ta sama gazeta prorokuje, że bliżej niezidentyfikowane osoby szykują się do organizowania "patroli obywatelskich" w obronie przed plagą włamań. Po tej publikacji na ulicach Włoch ukazały się plakaty zawiadamiające o "masowych kradzieżach". Sceneria i rozwój wydarzeń żywo przypominają słynną "wojnę z Albanią" wyreżyserowaną w filmie Fakty i Akty (Wag the Dog).
Na kolejnej sesji, 7 sierpnia Rady Dzielnicy Włochy działy się rzeczy ciekawe i dziwne, choć dla niepoinformowanego widza zapewne nie dość zrozumiałe. Porządek obrad przewidywał zaopiniowanie zmian w Statucie Dzielnicy Włochy oraz rozpatrzenie skargi pana S. na działanie Zarządu w/s nieruchomości przy ulicy Śląskiej 11.
Sesja Rady Dzielnicy Włochy w dniu 12 czerwca przebiegała w tak nudnej atmosferze, że część radnych rządzącej koalicji PiS/WDW najzwyczajniej zasnęła podczas obrad, słusznie licząc, że ich sąsiedzi we właściwym momencie nie tylko podniosą ręce własne ale i popchną do góry uśpione kończyny partyjnych towarzyszy. W taki to senny sposób przegłosowano w budżecie Dzielnicy zmianę niektórych wydatków dziwnych i wątpliwych na inne wydatki równie dziwne i wątpliwe. Następnie Rada pozytywnie zaopiniowała projekt planu zagospodarowania przestrzennego na niewielkim, południowym fragmencie Włoch stykającym się z dzielnicą Ursynów.
|