Krzysztof Czuma Opublikowano: 12 kwiecień 2014
Zaciekli zwolennicy jednomandatowych okręgów wyborczych powtarzają mantrę, że przy ordynacji proporcjonalnej wyborca rzekomo nie ma wpływu na wybór posła i ów stan rzeczy ma zostać naprawiony wprowadzeniem okręgów jednomandatowych. Ta nonsensowna teza mogła być dość swobodnie głoszona do ostatnich wyborów Senatu, które empirycznie pokazały, że dopiero ordynacja większościowa pozbawia wyborców możliwości istotnego wpływu na wynik wyborów, ponieważ decyzje pojedynczych osób praktycznie niczego nie mogą zmienić w składzie Senatu. Przy ordynacji większościowej wpływ mediów i wielkich mas ludzi jest aż tak wielki, że miesiąc po wyborach mało kto pamięta przy jakim nazwisku instynktownie postawił krzyżyk. Niemal 100% wyborców z Włoch nie wie jak się nazywa senator z naszego okręgu. Senator ten zresztą doskonale zdaje sobie sprawę ze znikomego wpływu preferencji pojedynczych ludzi na jego mandat i prowadzi swoje biuro poza okręgiem wyborczym, czego - o ile mi wiadomo - żaden poseł dotąd nie zaryzykował.
Krzysztof Czuma Opublikowano: 23 październik 2013
Rada Warszawy włączyła się do walki z globalnym ociepleniem wprowadzając nowy podatek, dla niepoznaki nazywany opłatą za gospodarowanie odpadkami komunalnymi. Nie jest to najwyższy z obowiązujących w Polsce podatków jednak jest to już ponad setny podatek obciążający kieszenie i czas ludności. Podobnie jak wszystkie inne podatki pozostawia on płatnikowi nieco swobody, która może skutkować zapłaceniem do kasy urzędu większej lub mniejszej kwoty. Przy czym zbyt mała zapłata może narazić płatnika na reakcje urzędników i związane z tym rozmaite nieprzyjemności. Podczas gdy zapłata sum zbyt wielkich z pewnością przyjęta zostanie z pełnym zadowolenia milczeniem urzędów. W konsekwencji w interesie podatnika leży uważne policzenie ile naprawdę musi oddać pieniędzy, żeby nie zapłacić zbyt dużo.
Izabela Chmielewska Opublikowano: 20 listopad 2013
Plany dotyczące budowy ulicy Nowolazurowej sięgają lat 70 ubiegłego stulecia. Już wtedy z uwagi na szybko rosnącą liczbę mieszkańców zdawano sobie sprawę z konieczności stworzenia dogodniejszego połączenia Włoch i Ursusa z innymi dzielnicami Warszawy. Inwestycja ta była jednak z roku na rok odkładana, co tłumaczono brakiem środków na jej realizację.
|